Indywidualna reakcja na leki – dlaczego nie wszyscy reagują tak samo?
Pacjenci często spotykają się z pozornym paradoksem: lek przeciwdepresyjny, który ma podnosić poziom serotoniny, w jednym przypadku działa uspokajająco i nasennie, a w innym wywołuje niepokój, wewnętrzne pobudzenie lub przypływ energii. Choć wyjaśnienie tego zjawiska leży w neurochemii mózgu, można je przedstawić w sposób przystępny — co jest kluczowe dla zrozumienia sensu leczenia.
Nastrój, poziom energii i intensywność objawów lękowych są wynikiem bardzo złożonej równowagi chemicznej w mózgu. Serotonina, noradrenalina i dopamina to nie „tabletki szczęścia”, ale substancje działające na różne sposoby, zależnie od tego, z jakimi receptorami się wiążą. Przykładowo: serotonina może działać uspokajająco, gdy pobudza receptory 5-HT1A, ale też pobudzająco i lękowo, gdy angażuje receptory 5-HT2A czy 5-HT2C.
To dlatego dwa leki (a czasem ten sam), które formalnie podnoszą poziom serotoniny, mogą działać inaczej — wszystko zależy od ich profilu receptorowego. Trazodon, na przykład, w małych dawkach uspokaja i pomaga zasnąć, a w większych — działa typowo przeciwdepresyjnie i aktywizująco.
Wpływ cech indywidualnych pacjenta
Ale to tylko część historii. Nawet ten sam lek może działać zupełnie inaczej u dwóch osób. Dlaczego? Po pierwsze — każdy z nas ma indywidualną wrażliwość receptorów i unikalną neurochemię. Mózg jednej osoby reaguje na lek natychmiastowym rozluźnieniem, a innej — napięciem i rozdrażnieniem.
Po drugie — ogromne znaczenie ma metabolizm leków, który uwarunkowany jest genetycznie. Enzymy takie jak CYP2D6 czy CYP2C19, należące do rodziny cytochromu P450, odpowiadają za rozkład substancji w wątrobie. U jednej osoby lek może być rozkładany zbyt wolno, co prowadzi do efektów ubocznych, u innej — zbyt szybko i wtedy działanie terapeutyczne znika. Istnieją testy farmakogenetyczne, które mogą pomóc to przewidzieć.
Kolejny czynnik to ogólny stan psychofizyczny pacjenta. Przewlekły stres, zaburzenia snu, brak wsparcia emocjonalnego czy silne napięcie w ciele mogą obniżać skuteczność nawet najlepszego leku. Psychofarmakoterapia nie działa w próżni — osadza się w kontekście życia.
Nie bez znaczenia jest też pora przyjmowania leku. Niektóre preparaty mają wyraźnie aktywizujące działanie i lepiej sprawdzają się rano, inne — jak trazodon czy mirtazapina — warto przyjmować wieczorem, by wykorzystać ich właściwości nasenne. Również inne substancje, takie jak alkohol, suplementy, preparaty ziołowe (np. dziurawiec), mogą wpływać na metabolizm i skuteczność leków — dlatego zawsze warto poinformować lekarza o wszystkim, co się przyjmuje.
Proces leczenia to proces wspólny
Wszystko to sprawia, że dobór leku przeciwdepresyjnego to nie mechaniczne przypisanie tabletki, lecz proces wymagający wiedzy, uważności i współpracy z pacjentem. Dla jednego najlepszy będzie lek aktywizujący, dla drugiego — stabilizujący i wyciszający. A czasem — połączenie kilku środków.
Co istotne: działanie leków przeciwdepresyjnych nie pojawia się od razu. Organizm potrzebuje czasu, by się zaadaptować — często są to 2–6 tygodni. W pierwszych dniach może dojść nawet do chwilowego nasilenia objawów. To trudny moment, ale warto go przetrwać. Leczenie nie polega na stłumieniu emocji, ale na odbudowie równowagi i przywróceniu zdolności do funkcjonowania — z uważnością na siebie.
Jeśli masz poczucie, że coś się w Tobie zmienia — że emocje stały się zbyt ciężkie, motywacja zniknęła, sen się rozpadł — warto dać sobie prawo do rozmowy. W centrum Plexus w Warszawie przyjmuje psychiatra mówiący po polsku i po rosyjsku, który pomoże dobrać leczenie dostosowane do Twoich potrzeb i wrażliwości. Bez ocen, bez etykiet, z szacunkiem do Twojej historii i tempa. Leczenie zaczyna się od kontaktu — a ten może być pierwszym krokiem ku zmianie.